Ciasteczkowa jaglanka, czyli jak wykorzystać niechciane ciasteczka lub ciasto

Jedzenia nie wolno marnować. Chyba że się rusza. Jeśli natomiast jeszcze nie ucieka, trzeba je jakoś wykorzystać. Sugerowałam już wcześniej, co zrobić ze starej owsianki w tym poście, teraz pora na niechciane ciasteczka.



Ale zaraz, zawołacie, jak ciasteczka mogą być niechciane? Każdy kocha ciasteczka, a jak nie, to może je komuś oddać! Ciasteczka to samo dobro! Tak, tak, wiem. Chodzi mi o sytuację kiedy na przykład młody, niedoświadczony piekarz upiecze ciastka, które po prostu nie wyszły i jakoś nikt nie chce ich zjeść. Albo kiedy wyszły dobre, ale w wyniku złego przechowywania straciły swoją konsystencję, smak, atrakcyjność i sens istnienia...
Jak, ekhem, te moje:

Jak widać, jest to jedna wielka kotłowanina ciasteczkowych zwłok. Były to wegańskie ciastka z ciecierzycy, które owszem, wyszły dobre, ale krótko po upieczeniu byłam zmuszona je w coś schować, no i to było przyczyną ich upadku. Z chrupiących zrobiły się całe gumowe, rozleciały się, nawet smak się zmienił. No cóż, człowiek uczy się przez całe życie, ale na swoją obronę powtórzę, że nie miałam wyboru :(

Nie było ich mało, więc nie mogłam aż tyle jedzenia zmarnować. Ponieważ uważam jaglankę za najbardziej wszechstronne danie, do którego można wrzucić dosłownie wszystko - wrzuciłam tam właśnie swoje ciasteczka.

Ale nie musimy czekać, aż któregoś dnia popełnimy jakiś straszny błąd, w wyniku którego powstaną Ciastko-steiny. Myślę, że to dobry pomysł na słodkie, nieco dekadenckie śniadanie, nawet z normalnych ciastek. Lub ciasta, ale myślę, że najlepiej sprawdzą się kruche. Drożdżowe, niestety, odpadają.


Przepis: Ciasteczkowa jaglanka

Składniki (na 1 osobę):

  • 1/3 szklanki kaszy jaglanej
  • 1 szklanka wody lub - lepiej: mleka (najbardziej polecam kokosowe lub migdałowe)
  • pokruszone ciasteczka - ilość zależy od preferencji
  • szczypta soli
  • łyżka oleju kokosowego lub masła

Sposób przygotowania:

  1. Kaszę przepłukać na sitku pod bieżącą wodą - najpierw zimną, potem gorącą.
  2. Do garnka z grubym dnem wsypać kaszę i wlać mleko lub wodę, dodać szczyptę soli, zamieszać. 
  3. Gotować na małym ogniu pod przykryciem przez około 7-10 minut, pod koniec zdjąć przykrywkę i sprawdzić, czy kasza jest już odpowiednio miękka. Jeśli nie, zdjąć z ognia i odstawić, by "doszła" pod przykryciem. 
  4. Jeśli kasza jest odpowiednio miękka, wsypać 1/2 przygotowanych ciastek, wymieszać, zdjąć z ognia, odstawić pod przykryciem na ok. 1-2 minuty, po czym dobrze wymieszać ponownie.
  5. Tuż przed podaniem wsypać 4/5 pozostałych ciastek. Resztą (czyli tą 1/5) posypać po wierzchu.
Smacznego i przybijcie babci piątkę za gospodarność! :D



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz