Uwielbiam łososia, jest to jedna z jedynych ryb, jakie mogę bez grymaszenia przełknąć. Być może dlatego, że nie smakuje jak typowa ryba. Uwielbiam go w każdej formie - surowej w sushi i sashimi, z puszki, pieczony i smażony. Dziś właśnie o tym, jak go smacznie usmażyć.
Podstawowym sposobem na złagodzenie rybiego posmaku ryb jest moczenie ich w soku z cytryny przez kilka godzin, a najlepiej przez całą noc. Ale jeszcze lepszym sposobem jest usmażenie go w smacznej marynacie, która podczas smażenia zamienia się w piękną i pyszną "glazurę".
SKŁADNIKI:
- 500 g filetu z łososia
- 1 łyżka miodu
- 3 łyżki sosu sojowego o obniżonej zawartości soli (np. Kikkoman Less Salt)
- opcjonalnie: łyżka oleju do smażenia
- Pozbyć się skóry. Upewnić się, że w rybie nie ma ości poprzez mocne "macanie". Jeśli są ości, trzeba je wyciągnąć.
- Doprawić rybę solą i pieprzem oraz: a) wstawić do piekarnika nagrzanego do 250 stopni na folii lub papierze do pieczenia na ok. 5-10 minut lub b) podgrzać patelnię na średnim ogniu, dodać olej, a następnie smażyć rybę przez około 10 minut.
- Zmieszać miód z sosem sojowym, posmarować łososia. Jeśli pieczemy na folii, możemy pokusić się o posmarowanie z obu stron. W innym przypadku smarujemy tylko z góry, bo inaczej mieszanina przypali się od dołu i będzie gorzka.
- Wstawiamy łososia z powrotem do piekarnika lub kładziemy na patelnię i przykrywamy na następne ok. 5 minut. Co jakiś czas można dokładać odrobinę więcej glazury, jeśli widzimy, że ta, którą nałożyliśmy, wchłonęła się w łososia. Należy jednak bardzo uważać, żeby mieszanina nie spływała, bo się przypali!
- Łosoś w glazurze jest gotowy :) Można podawać np. ze szpinakiem i ryżem.
Lubicie rybki? :)
Kocham łososia :)
OdpowiedzUsuń