Przepis: http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/56,87978,15696642,Kielbasa_gotowana_z_soczewica_,,6.html
Po przepis odsyłam do powyższego linku, bo postępowałam raczej zgodnie z nim, aczkolwiek nie wszystkie składniki, których użyłam, zgadzały się w 100%. Polecam zapoznanie się z moimi modyfikacjami, bo niektóre składniki oryginalnego przepisu są dosyć, hmm, "burżujskie" lub nie tak łatwe do zdobycia:
- "kiełbasa myśliwska" - w moim sklepie mięsnym nie było czegoś takiego. Zamiast tego można kupić jakąkolwiek tłustawą kiełbasę lepszej jakości (tylko nie zwyczajną, błagam...). Jeśli kupujecie w mięsnym, powiedzcie pani za ladą, że potrzebujecie jakiejś lepszej kiełbasy do gotowania - będzie wiedziała co podać :) Kiełbasy podsuszane oczywiście się nie nadają, a nie zawsze można je rozpoznać, aż się nie spróbuje.
- czerwone wino, pokruszone jagody jałowca, świeżo starta gałka muszkatołowa - nie użyłam żadnej z tych rzeczy i tak czy siak było dobre, miało naprawdę mocny aromat. Jałowca można dostać w supermarkecie na dziale z przyprawami, tak samo jak gałkę muszkatołową w proszku, pod warunkiem, że chce nam się ruszyć tyłek.
- 1 suszona papryczka chilli - nie spotkałam takowej nigdzie, ale równie dobrze można zastąpić ją świeżą, drobno pokrojoną ostrą papryczką (ostatnio widzę coraz większy wybór w supermarketach! kiedyś chilli była rzadkością, a teraz można wybierać spośród habanero, jalapeno, serrano itd.) lub sproszkowaną ostrą papryką. Ja skorzystałam z pierwszej opcji, bo nie przepadam za posmakiem sproszkowanej.
- "zielona soczewica" - a cóż to za wynalazek? :P Użyłam soczewicy z puszki, co znacznie skróciło czas gotowania, ale polecam taką soczewicę najpierw przepłukać na sitku, bo moja czasami trochę chrzęściła w zębach... (kupiłam soczewicę firmy Dawtona)
Następnego dnia po odgrzaniu też była dobra. Polecam, jeśli nie martwicie się jeszcze o cholesterol! ;)
Bardzo lubię taką kiełbasę :)
OdpowiedzUsuń